Jan Czochralski – genialny Polak, którego świat zapomniał (na szczęście nie na zawsze)

Jeśli jest w historii Polski ktoś, kto mimo wybitnych osiągnięć został na wiele lat wymazany z powszechnej świadomości, to bez wątpienia jest nim Jan Czochralski – genialny chemik i metaloznawca, którego odkrycia napędzają współczesną technologię.

Niesłusznie oskarżony o kolaborację z Niemcami, przez dekady pozostawał w cieniu historii. Mimo tego to właśnie jego prace umożliwiły rozwój komputerów, smartfonów i całej współczesnej elektroniki. W latach 50. XX wieku zaczęto na masową skalę wykorzystywać metodę Czochralskiego w produkcji półprzewodników – fundament współczesnego świata technologii.

Od Kcyni do Berlina – narodziny geniusza

Życie Jana Czochralskiego rozpoczyna się w Kcyni, w zaborze pruskim. W 1885 roku przychodzi na świat jako ósme z dziesięciorga dzieci Franciszka i Marty Czochralskich (25 października 2025 roku będziemy obchodzić 140-lecie jego urodzin!)

W Kcyni kształci się na nauczyciela, jednak po rozczarowujących wynikach matury, które przekreślają jego szanse na karierę pedagogiczną, postanawia wyjechać do Berlina. Wyjazdowi towarzyszy jedno postanowienie: wrócę do Kcyni dopiero wtedy, gdy zdobędę sławę.

W stolicy Niemiec podejmuje pracę w aptece i jednocześnie – jako wolny słuchacz – uczęszcza na wykłady na Politechnice w Charlottenburgu.
Wkrótce ujawnia się jego niezwykły talent do eksperymentów i głęboka pasja do metaloznawstwa. Z roku na rok wspina się po szczeblach kariery naukowej, aż wreszcie osiąga swój cel – sławę i uznanie.

Metal B i droga do sukcesu

W 1916 roku Jan Czochralski odkrył metodę otrzymywania monokryształów, która po jego śmierci okazała się najważniejszym osiągnięciem w jego karierze. To właśnie opracowanie tej metody przyniosło mu światową sławę, choć majątek zdobył dzięki innemu wynalazkowi – stopowi znanemu jako metal B. Czochralski nazwał go „metalem B” od niemieckiego słowa Bahn („kolej”). Był to bezcynowy stop łożyskowy, który dzięki wyjątkowej trwałości znalazł szerokie zastosowanie w kolejnictwie.

Patent Czochralskiego wykupiły między innymi Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania, co przyniosło wynalazcy nie tylko uznanie, lecz także znaczny majątek. Był to dopiero początek jego błyskotliwej kariery.

Powrót do Polski i nowa epoka w nauce

W 1928 roku, na osobiste zaproszenie prezydenta RP Ignacego Mościckiego, Czochralski realizuje swoje młodzieńcze postanowienie i wraca do ojczyzny.
Obejmuje stanowisko profesora na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej, gdzie specjalnie dla niego utworzono Katedrę Metalurgii i Materiałoznawstwa.

W tym okresie prowadzi intensywne badania nad metalami i stopami, stając się jednym z najważniejszych naukowców II Rzeczypospolitej. Jednocześnie angażuje się społecznie – wspiera młodych naukowców, artystów i studentów.

Kontrowersje, oskarżenia i niesprawiedliwość

Kariera Czochralskiego w Polsce, mimo sukcesów, obfitowała w kontrowersje. Z powodu dawnych kontaktów zawodowych z Niemcami, był często postrzegany z rezerwą. Wdał się w konflikt z profesorem Witoldem Broniewskim, który zarzucał mu, że „z ducha jest raczej Niemcem niż Polakiem”.

Podczas okupacji niemieckiej Czochralski działał w konspiracji, współpracując z Armią Krajową pod przykrywką kontaktów z władzami niemieckimi. W jego laboratoriach ukrywano polskich naukowców i studentów, a także prowadzono prace na rzecz podziemia.
Po wojnie jednak nie mógł ujawnić swojego zaangażowania w działalność AK. W efekcie, Senat Politechniki Warszawskiej odmówił przyjęcia go do pracy, a on sam został wykluczony ze środowiska naukowego.

Ostatnie lata i tragiczny koniec

Po wojnie Czochralski wrócił do rodzinnej Kcyni, gdzie prowadził niewielki zakład chemiczny i nadal interesował się badaniami materiałowymi.
22 kwietnia 1953 roku zmarł na zawał serca, dzień po przeszukaniu jego domu w Margowie przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.
Odszedł zapomniany i niesprawiedliwie oskarżony – człowiek, który zmienił bieg historii technologii.

Rehabilitacja i późne uznanie

Dopiero wiele lat po jego śmierci świat zrozumiał skalę jego osiągnięć. W 1954 roku amerykańska firma półprzewodnikowa po raz pierwszy wyhodowała tranzystor z kryształu krzemu otrzymanego metodą Czochralskiego.To odkrycie otworzyło erę elektroniki i komputerów.

Prawda o jego działalności konspiracyjnej ujrzała światło dzienne dopiero w XXI wieku. 29 czerwca 2011 roku Senat Politechniki Warszawskiej oficjalnie zrehabilitował Jana Czochralskiego, przywracając mu należne miejsce w historii nauki.

Dziedzictwo, które napędza świat

Dziś metoda Czochralskiego jest podstawą produkcji krzemu, z którego powstają mikroprocesory, układy scalone i pamięci komputerowe – serce każdego telefonu, komputera i satelity.
Bez niej współczesny świat nie wyglądałby tak, jak wygląda.